czwartek, 10 października 2013

Kolejny Bradel

Było tedy zapisane w górze, że kupię w sklepie plastycznym farby do marmurkowania, było tez zapisane, że rozczaruję się tymi farbami sromotnie. Jeśli jednak każda kropla farby, która spada z pędzla, ma swoje miejsce, było tedy zapisane, że nie będę zachwycony tymi papierami, ale nie wyrzucę ich. -Po cóż więc używać tego papieru? - Było zapisane, że ten akurat pasować będzie do treści dzieła. 

Wielka wstęga rozwijała się po troszeczku...  -Czy oprawa wyszła ładnie? - To względne. Wszystko zda się jednakowo możliwe. Istotnie możliwą z tych możliwości była tylko ta, która była zapisana w górze.  Jest bowiem w górze (wiem? wierzę?) ten, który zapisuje. Z rozmaitych możliwych opinii przyznać musicie, że wyklejka wytaplana w kawie wyszła znośnie. Było tez zapisane, że powstrzymam się od docinania i zostawię brzegi postrzępione. -Czemu znowu ten sam typ oprawy? -Czemu nie? Możliwym jest, że nie byłem w pełni zadowolony z poprzednich. Możliwym też, że zadowolony byłem, dlatego chciałem iść za ciosem. Wszystko to być może. Co natomiast jest prawda, to iż chciałem wypróbować nowy nóż do szarfowania




Co to za książka?

poniedziałek, 30 września 2013

Kalendarz piwowara

Kalendarz piwowara: wyklejka z etykiet piwnych, brzeg ręcznie malowany tuszem, kapitałka szyta, przekładka ze smyczy do kluczy, narożniki zakute z kapsli. 
Okładka z parasola jednego z browarów. Lubelskich browarów. Parasol nie wyprany, więc przesiąknięty oparami...
Te kapsle trochę bez sensu, uległem podszeptom ("Świetny pomysł! Niech Pan robi! Genialne!"). Może za mało asertywny jestem? 
Bałem sie, że lakier odpryśnie z kapsli, ale wyszło nieźle. Niexle z technicznego punktu widzenia, bo estetycznie... pstrokacizna i kicz.









wtorek, 7 maja 2013

Oprawa skórzana


Oprawa typu Bradel, wykonana po kursie u Jacka Tylkowskiego, tak po prostu dla utrwalenia.
Co można by zrobić lepiej: kapitałka skórzana z tej brązowej skóry byłaby idealna. Niestety, za późno o tym pomyslałem.  Skórę można by lepiej wyszarfować. Brzegi pomalowane na bordowo mogły by dać ciekawy efekt.  


Wydaje mi się, że inaczej oprawia sie książki, które sie czytało. Nie wiem, czy lepiej, na pewno inaczej. Może właśnie gorzej, bo czując podświadomie więź emocjonalną z książką trudniej wybrać rodzaj oprawy? 
Książki poniżej nie czytałem i nie zamierzam w najbliższym czasie, mimo to z oprawą trafiłem podobno idealnie.



EDIT:




Papiery marmurkowane i klajstrowe

Nie wiem jak robić dobre papiery marmurkowe. To wszystko jest dziełem przypadku jedynie. Przynajmniej w moim wykonaniu. Ma podstawie tego, co wyczytałem w internecie i na podstawie własnych doświadczeń moge napisać jedynie, że znaczenie ma wszystko: temperatura powietrza, temperatura wody, twardośc wody(ktos radził, żeby używac wody mineralnej, wydaje mi sie, że wystarczy dodac calgonu ;-), rodzaj papieru, rodzaj użytego rozpuszczalnika, oczywiście rodzaj farb, itd. Farba zbyt gęsta tworzy grube krople, które albo  utworzą gruba, brzydką kropkę na papierze, albo pójdą od razu na dno, żeby później podstepnie wypłynąć w najmniej oczekiwanym momencie. Zbyt rozcieńczona rozpływa sie od razu po całej tafli, przy czym farba rozpada się na dziwne "kłaczki". Jedyne co mogę doradzić początkującym: jeśli już w pierwszej fazie wylewania farb widzisz, że coś jest nie tak poruszaj papierem.

Tu poczułem się na tyle pewnie, że spróbowałem nawet z blokiem. Byłoby lepiej, gdyby wyklejka i blok były w podobnych kolorach...




poniedziałek, 6 maja 2013

Zastosowanie praktyczne papierów marmurkowanych i klajstrowych

Po głębokim namyśle zdecydowałem pubikowac zdjęcia wykonane Nokią... To nie jest najlepszy aparat świata. To jest bardzo nienajlepszy aparat i nie sądzę, żeby namiot bezcieniowy coś tu pomógł. Skoro jednak dysk mi padł wolę takie zdjęcia niż żadne. 







Oprawa typu bradel inspirowana tym blogiem: aboutthebinding.blogspot.com
Chciałem spróbować czegos podobnego, a jednocześnie chciałem koniecznie zrobić coś w zieloną skórę z jasnozielonym tłoczeniem. To tłoczenie dało wcześniej naprawdę świetny efekt, niestety, jak widac, nic dwa razy się nie zdarza. Po kilkudziesięciu próbach udało mi się uzyskać, to co widać poniżej. 
Kiedy kończyłem okazało się, że Jackowi też spodobał się ten typ oprawy:
Wyklejka z papieru klajstrowego. 


Nie jestem pewien, czy ten papier jest udany, czy to kompletna klapa. Postanowiłem zaryzykowac. 

To z kolei papier klajstrowy (niem. Kleisterpapier, ang. paste paper). Długo nie interesowałem się papierami klajstrowymi, bo wydawało mi się, że to taki substytut innych oklein, taki "marmurek dla ubogich". Zająłem się nimi trochę z przypadku i okazało się, że to wcale nie takie proste. To znaczy może być proste, ale przy odrobinie pracy można uzyskac naprawdę ciekawe efekty. Poniżej klajster wykonany na czerwonym papierze za pomocą okładek od czasopism. 



Również klajster, tym razem trzonkiem od pędzla. Dość pracochłonna rzecz: klajster zaczął zasychać, zanim doszedłem do połowy... 

Papier klajstrowy zrobiony denkiem butelki od olejku terpentynowego. Próbowałem też butelką po piwie i po winie owocowym ("owoc leśny", niestety w parku nie znalazłem butelki po winie jabłkowym, może już nie produkują?). Olejek terpentynowy miałem z apteki (dopiero w piatej udało mi sie dostać), służył mi do rozcieńczania farb do marmurkowania. Zdaniem malarza, pana Dariusza, taki apteczny jest lepszy od malarskiego. Być może na płótnie ma to znaczenie. Przy marmukowaniu nie zauważyłem żadnej różnicy, poza ceną i dostepnością. 
Okładka to nic specjalnego, ale umieszczam jako ciekawostkę: autor przesunął mi się w taki sposób, że z powodzeniem moge udawac, że to celowo, prawda?