czwartek, 10 marca 2016

Krótka rozprawa o systematyczności.


Kiedyś złościło mnie, że na blogach widziałem zdjęcia "before" i "after", a żadnego pośrodku. Teraz już mi przeszło. O ile uda mi się zrobić zdjęcie przed pracą, a czasem nawet uwiecznię efekt końcowy, to na fotografowanie poszczególnych etapów nie ma najmniejszych szans.


7 komentarzy:

  1. Usiłowałam rozszyfrować tytuł, ale nie udało się. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Huragan.
      Nie czytałem, nie wiem, czy polecić ;-)

      Natomiast historia jest taka: właścicielka dostała tą książkę "w spadku" po wuju, więc sentyment przewyższa wartość materialną i literacką być może też.
      Brat właścicielki miał własne wydawnictwo, zatrudniające wykwalifikowanych specjalistów. Przez kilka lat książka leżała w tymże wydawnictwie i nikt z pracowników nie chciał podjąć się reperacji, mimo obiecanej ekstra premii.

      A mi wyszło, jak widac.

      Usuń
    2. Jesteś mistrzem w swoim fachu, Rafale. :)

      Usuń
    3. Zarumieniłem się...
      Dzięki, Emmo
      ;-)

      Usuń
  2. Emmo, to „Huragan” Wacława Gąsiorowskiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olgo, czas na okulary? Ja nie mogłam odczytać. :(

      Usuń
    2. Czas na nowy obiektyw, żebym tytuł w ostrości zmieścił
      ;-)

      Usuń